Wieczny dramat ludzi różnych kultur i epok – czysta miłość, która rodzi się w głębi serca, ale poza systemem – małżeństwem, rodzinną lojalnością, plemiennym prawem… Każdy z nas ma taką przyczepę, gdzieś daleko poza kręgiem wspólnoty, na odludziu, do której zakrada się – w snach, ukrytych pragnieniach czy szalonych ucieczkach – na spotkanie z inną miłością. I każdy z nas ma taką miłość, której nie potrafi unieść, od której ucieka, choć w istocie niczego bardziej nie pragnie, niż dorosnąć do niej. Opowieść Arriagi mówi nie tylko o ciemnym fatum tej miłości i nieskończonej ilości cierpienia, zadawanego sobie wzajem przez ludzi z jej powodu. Mówi także o próbie przerwania tego zaklętego kręgu, której sprostać potrafi jedynie prawdziwie kochający, jak Santiago – zarówno ten młody, jak i stary.