,,Proszę, powiedz mu, żeby chociaż ze mną rozmawiał''-już dawno jedno filmowe zdanie nie
zrobiło na mnie takiego wrażenia. Na zastanowienie dla zwolenników kary śmierci, czasami
życie może być dużo większą karą.
Bardzo ciekawie przedstawione iskrzenie Irene i Benjamina, nietrafione wybory i chyba w
końcu 2 szansa.
Do tego nieziemsko piękny trup Liliana i bardzo interesująco przedstawiona historia
rozwikłania jej zabójstwa.
Na tym filmie nie można się nudzić i napewno nie jest to film o którym szybko zapomnimy
po obejrzeniu.
Zgadzam się. Świetny do końca...a końcówka rewelacyjna, oglądałem ją kilkanaście razy tak mnie ujęła...wysmienite kino :)
Wreszcie obejrzałam arcydzieło!!! To najbardziej słuszny Oskar, jaki ostatnio rozdano!!
Każda scena w tym filmie była piękna, wszystkie potrzebne, mistrzowskie i różnorodne. Mimo zaburzonej chronologii fabuła jest zadziwiająco jasna i ciekawa. Trudno stwierdzić, czyja to bardziej zasługa, dobrego reżysera czy świetnych aktorów, którzy rzeczywiście potrafili „grać oczami”!! Dosłownie i w przenośni!! Tak na marginesie aktor, grający Benjamina wydawał mi się znajomy. Nie mogę go teraz umiejscowić, ale już go gdzieś widziałam!!
Uwielbiam taką konstrukcję głównego bohatera. Człowieka uwikłanego w wybory, z których każdy jest zły. Człowieka dobrego, ale słabego, który stoi wobec przeszkód nie do pokonania. Wreszcie człowieka złamanego, ale niepokonanego!! Lubię ten moment, kiedy Benjamin mówi, o swojej przeszłości, że wydawała mu się drugim życiem, by wreszcie zrozumieć, że życie jest jedno, tylko jedno!! Bardzo poruszający, dający dużo do myślenia, po prostu wielki film.
Boże, rzeczywiście, on grał w tej TELENOWELI!!!!! Dziękuję za przypomnienie!!!!! Ta telenowela leciała jak byłam dzieckiem, ale trochę pamiętam o co w niej chodziło:)!!
Rzadko się to zdarza, ale czas wyraźnie mu służy!! Uważam go obecnie za świetnego aktora!!!
Nie będę się powtarzać, tylko dodam, że mało kto zwraca uwagę w tym filmie na muzykę ;)
Zwróciłem uwagę na muzykę Emilio Kauderer i Frederico Jusid po obejrzeniu filmu zaopatrzyłem się w soundtrack, któy moge bez wątpienia polecic :)
Właśnie dobiłam do klubu 10/10 dla tego filmu. Wcześniej dałam 9, dziś po obejrzeniu jeszcze raz zmieniłam, bo okazał się filmem do który jest wart obejrzeć kolejny raz, a i tak emocje zostały te same.
----------Może pojawić się SPOILER!!-------------
To jeden z tych filmów (a wcale nie mam na swojej liście takich wielu), który pozwolił mi dotrzeć do uczuć, których nie byłam świadoma. Nie przypuszczałam, że ktoś taki jak psychopatyczny Gomez, który w żadnym przypadku nie zasłużył nawet na odrobinę litości bo był ucieleśnieniem zła, to jednak jego ostateczny los wzruszył mnie i wywołał współczucie. Zawsze uważałam, że kara śmierci to zbyt lekka kara dla wielu zbrodniarzy i życie w izolacji jest odpowiedniejszą karą. Tymczasem kiedy pogodzony ze swoim losem, nie błagał o pomoc lecz tylko prosił by Ricardo Morales choć czasami odezwał się do niego, to coś we mnie pękło.
Jednak reasumując całość choć film dość przygnębiający, powodujący zadumę, to jednak film niesie ze sobą pozytywny przekaz nie tylko w zakresie zemsty ale również uczucia, które w końcu dojrzał do spełnienia...
SPOILER
Ten suczynsyn Gomez dostał to na co zasłużył co bardzo mnie ucieszyło. Gdy pokazana była jego egzekucja (zmyślona oczywiście), to byłem zdruzgotany, że obeszło się bez żadnych torturek. Jak zobaczyłem, że cierpi poczułem satysfakcję.
A szkoda było mi za to trochę Bena, nieszczęśliwy gość.
________SPOILER__________
Chyba jednak nie był aż tak nieszczęśliwy jak mąż dziewczyny Ricardo. Zemścił się co prawda ale całe życie poświęcił właśnie temu, poświęcając wszystko, tym samym wyrzekając się własnego życia.
Owszem, jego było mi szkoda jeszcze bardziej, bo przez jednego debila miał spieprzone całe życie.
Wspomniałem o Benie bo to główny bohater.
No nie sylbow! To ja miałem napisać:) Ja także postanowiłem obejrzeć raz jeszcze i moja ocena poszła z 9 na 10. Genialny film. I ta Soledad.. Ech, rozmarzyłem się. Wspaniała kobieta...
Calkowicie sie zgadzam, scena na stadione jest rewelacyjna, potem poscig za Gomezem, wreszcie scena przesluchania go... Podoba mi sie to, jak kamera sledzi bohaterow, jest czesto za nimi, tak nienachalnie, a zdjecia i montaz sa i tak znakomite. Oczywiscie film o dochodzeniu do prawdy, o przebaczeniu, przeznaczeniu, milosci. Wiele ciekawych niebanalnych dialogow.
Tylko prosze, miernikiem dobrego kina nie jest amerykanska nagroda promujaca rodzime kino, a inne europejskie nagrody, ktore ten film otrzymal.
Jestem swiezo po seansie i musze stwierdzic,ze film zrobil na mnie ogromne wrazenie. Zaj*bisty film....scena ze stadionu podobala sie chyba kazdemu i mnie rowniez :) Ale Ty wymienilas jeszcze jedna scene,ktora byla rowniez wysmienita,a mianowicie przesluchanie Gomeza.... Irene zrobila to perfekcyjnie dokladnie wiedziala co zrobic zeby sie przyznal - mistrzostwo
A scena czasem nie jest infantylna? Kawał cwaniaka z zimną krwią daje się wmanewrować taką prostacką manipulacją bo kawałek biustu zobaczył? Lipa.
W 100% się zgadzam. I techniczna strona sceny stadionowej. Najazd kamery z helikoptera na stadion wypełniony 60 000 ludzi i akcja podbramkowa i słupek! (pewnie miał być gol, ale scena tak droga, że nie warto było powtarzać - mimo to genialne)
1) Póty sprawca żyje, póty jakiś "Ziobro" może go wypuścić i dać broń by dalej gwałcił i zabijał (to mówi film niezwykle wyraźnie!)
2) By więzienie było karą musiało by być srogie - niezgodne z prawem (to mówi film niezwykle wyraźnie!), a więzieniach polskich jak i argentyńskich nikt nikomu nie broni rozmów, seksu, telewizji, książki, schabowego, skocznej muzyczki itd.
Podpisuję się pod Waszymi opiniami, film zniewalający. Sposób opowiadania historii majstersztyk, ciekawa fabuła i ten subtelny romans Irene i Benjamina, cudownie się oglądało.
scena kiedy jedzie samochodem , myśli przebiegają mu przez głowę z prędkoscią światła , szybkie urywane , strzępki całego
zdarzenia a wreszcie nagłe olśnienie ............. i te sekretne spojrzenia ..... dobre kino Oskar zbędny ( dla mnie żaden wyznacznik ) , film jest po prostu doskonały .
UWAGA SPOJLERY
************************
A ja jestem zawiedziony pewnymi naciągniętymi wg mnie naiwnościami.
Po pierwsze, bardzo naciągane dla mnie jest znalezienie mordercy tylko po tym że na trzech zdjęciach patrzył w stronę ofiary.
Po drugie, jak dwójka facetów jest w stanie natknąć się na STADIONIE!!! na mordercę, i to jeszcze rozpoznając go ze zdjęcia.
Film doceniam bardzo za wspaniałe ukazanie uczucia między Benjaminem a Irene. A scena, jak wsiada dopociąg bez niej, rewelacyjna. Nie bardzo tylko wiem co aż tak powstrzymywało tę dwójkę, że nie otworzyli się przed sobą do końca.
Zakończenie uderzające. Świetne jest to, że sprawa wyszła na jaw (albo i nie wyszła) dopiero po 20-kilku latach od jej zamknięcia.
Witam! Nie chce mi się rozpisywać, ale również dołączam do klubu 10/10. Film z gatunku must see. Tak wiele płaszczyznowego filmu dawno nie widziałe. Już sama konwecja gatunkowo jest ciekawa bo oglądamy thriller, melodramat, dramat psychologiczny, a czasami podchodzi nawet pod czarna komedie.
brawa dla tego Pana !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!
A czy tak trudno zaznaczyć, że piszesz spoiler!?? Boże czy przy każdym filmie musi znaleźć się taki egoistyczny ignorant, który sądzi, że inni chcą poznać jego opinię zanim sami obejrzeli film??? Używaj mózgu!
Ten temat ma 2.5 roku. To, że wisi wysoko na forum to zasługa odpowiadających. Wtedy jeszcze nie istniała opcja uwaga spojler.
Więc zatrzymaj swoje dobre rady i sam pomyśl chociaż przez chwilę zanim będziesz kogoś oskarżał. I tak na marginesie-mądrzy ludzie nie czytają opini innych przed obejrzeniem, wystarczy im oficjalny opis. Właśnie dlatego, że spojlery pojawiają się nagminnie.
etam własnie kara śmierci to jest kara i to ta niewykonywana zbyt szybko :) w USA np w "celach śmierci" czyli więźniowie skazani na śmierć przesiadują nie raz po kilkanaście lat! to musi być dopiero kara :) nie wiedza kiedy po nich przyjda, wywleka i zabiją! ich ofiary bały się przez chwile oni srają w gacie latami!
to akurat oczywiste że życie w niewoli jest większą karą niż śmierć przez zastrzyk. głównym argumentem za karą śmierci (albo po prostu jedynym, który do mnie przemawia) jest możliwość wywinięcia się od dożywotniej odsiadki, tak jak to zrobił antybohater tego filmu. jak wiemy, kara i tak go spotkała, ale nie z ręki "wymiaru sprawiedliwości" który sprawiedliwość ma w dupie, tylko w wyniku samosądu.
Serio? A Ty byś wolał odsiadkę czy krzesełko elektryczne?
1) Póty sprawca żyje, póty jakiś "Ziobro" może go wypuścić i dać broń by dalej gwałcił i zabijał (to mówi film niezwykle wyraźnie!)
2) By więzienie było karą musiało by być srogie - niezgodne z prawem (to mówi film niezwykle wyraźnie!), a więzieniach polskich jak i argentyńskich nikt nikomu nie broni rozmów, seksu, telewizji, książki, schabowego, skocznej muzyczki itd.
"Na zastanowienie dla zwolenników kary śmierci, czasami
życie może być dużo większą karą." Dawno się tak nie zdziwiłem czytanym wpisem!
1) Póty sprawca żyje, póty jakiś "Ziobro" może go wypuścić i dać broń by dalej gwałcił i zabijał (to mówi film niezwykle wyraźnie!)
2) By więzienie było karą musiało by być srogie - niezgodne z prawem (to mówi film niezwykle wyraźnie!), a więzieniach polskich jak i argentyńskich nikt nikomu nie broni rozmów, seksu, telewizji, książki, schabowego, skocznej muzyczki itd.
///
Serio, jak mogłeś / mogłaś dojść do takiego wniosku?